Etykiety

środa, 11 marca 2015

7 rzeczy po czym poznać, że jesteś kobietą? (wg facetów, którzy mają wątpliwości)







Przeczytałam w Esquire, aż musiałam się do tego odnieść.


1. Kobieta ma zawsze 4 ręczniki w łazience (włosy, twarz, stopy- wiadomo)

No hello, a co w tym dziwnego?

2.  Zdmuchuje zapałkę, zamiast nią potrząsać.

Potrząsać to można włosami (jeśli ma się bujne) albo tyłkiem (no jak bujny, wiadomo).

3. Zna więcej niż cztery rodzaje sałaty.

Zna? My je nawet uprawiamy na parapetach!

4. Zawsze ma przy sobie chusteczki higieniczne.

To mężczyźni uznają to za nasz obowiązek. Spotykałam się kiedyś z jednym takim bucem, któremu husteczek właśnie się zachciało, ja ich nigdy nie mam bo kończą się przecież to mi tak powiedział, że do dziś jestem zawstydzona,  cyt. co z ciebie za kobieta, że chusteczek nie ma!!!

5. Krzyżuje ręce, zdejmując sweter.

Czytając ten punkt z automatu chciałam się rozebrać ;-) i oczywiście że krzyżuję ręce, a to dlatego podświadomie zdaję sobie sprawę, że moje cycki lepiej wtedy wyglądają.

6. Wie, czym się różni ecru od beżu.

Może jeszcze kolor kości słoniowej to dla was to samo do ecru i beż, ha?

7. Potrafi spędzić sześć godzin z telefonem przy uchu, analizując z przyjaciółką finansowy aspekt budowania emocjonalnej więzi z facetem.

No i co w związku w tym? A mężczyźni przy za każdym razem po 4 piwie zaczynają wspominać wojsko, i też musimy z tym żyć. 
     

wtorek, 10 marca 2015

Level 1. Chleb.








Przepis na wege chleb:
350 ml wody
600 g mąki
20 g masła kokosowego (1 łyżka)
1,5 łyżeczki soli
1,5 łyżeczki cukru
1 rozgnieciony banan
opakowanie 7 g suchych droźdży

Od czasu, kiedy w składzie chleba znalazłam wyszczególniony smalec zamarzyła mi się maszyna do pieczenia chleba. Przeczytałam mnóstwo opinii i rad. Wiedziałam, że musi mieć dwa mieszadła itd. Nadszedł ten dzień, rzucili towar w LIDLU, za całe 179 zł kupiłam sobie własną piekarnię. 
Pierwsze wrażenia:
  • estetyczna, 
  • nie za duża
  • cicho pracuje (porównałabym to do mruczenia kota w fazie świstaka)
  • do maszyny załączona książeczka z przepisami(które będę musiała modyfikować ze względu na mój weganizm)
  • a co najważniejsze, pasuje mi kolorystycznie do kuchni ;-)
  • obsługa testotwana przez 5 latkę, co jest udokumentowane poniżej

1. 350 ml wody

2. sól, cukier

3. masło kokosowe 20 g/1 łyżka

4. rozgnieciony banan

5. mąka

6. 7 g/opakowanie suchych drożdży

Gotowe







Czekamy!

Aktualizacja: Miśka się nie doczekała, bo padła, ale ja byłam twarda!



A to moja cód maszyna, nazwałyśmy ją z Miśką - Benia, bo u nas każdy przedmiot ma imię (wiem, wiem infantylan jestem):


Budyń sojowy





      Składniki:

  • 0,5 litra mleka sojowego (zrobiłam sama)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżka innej dowolnej mąki (użyłam z amarantusa, co podkręciło kolor)
  • łyżka cukru (dowolny, ja miałam trzcinowy)
  • dodatki typu: cynamon, wanilia, kakao wedle uznania









niedziela, 8 marca 2015

5 sposobów na to, aby Twój facet został wege.


Założenia (oparte na własnym męskim egzemplarzu):
  • facet naprawdę Ci kocha i dużo zniesie
  • jest statystycznie normalnie podatny na manipulację
  •  zaczyna się starzeć (czyt. mięsień okrężnobruszny mu rośnie)
1. Zacząć gotować dla siebie wege i dla niego mięcho. Oczywiście dla siebie w pierwszej kolejności, żeby dłużej czekał i się uhm ... denerwował.
2. Oznajmić, że od dziś sam sobie gotuje.
3. Oznajmić, że sam sobie gotuje i do tego sam robi zakupy.
4. Oznajmić, że sam gotuje, robi zakupy i sprząta po sobie.
5. Je mięso- nie idź z Nim do łóżka - drastyczne rozwiązanie, nie wiem czy skuteczne, bo w moim przypadku wystarczyła wizja gotowania samemu.

ps. Wiem Misiek, że to przeczytasz i że od teraz częściej będziesz entuzjastycznie tankował samochód ;-)

Wegańskie klopsiki z fasoli


Składniki:
  • 250 g upieczonych batatów (wg mnie zwykłe ziemniaki, nawet ugotowane tez dadzą radę lub       ugotowany ryż),
  • 500 g ugotowanej fasoli typy "Piękny Jaś"
  • ok. 150-200 g zblendowanych płatków kukurydzianych (opcjonalnie bułka tarta)
  • 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego  zalanego ciepłą wodą (tak, żeby było w sumie pół szklanki zawiesiny) zamiast tradycyjne jajka
  • 1 kopiasta łyżka mleka kokosowego
  • sól
  • gałka muszkatołowa
  • kurkuma
  • mięta suszona






Podałam z puree ziemniaczanym (użyłam niesłodzonego mleka sojo-ryżowego) ze świeżym koperkiem oraz poduszoną marchewką i pietruszką w formie "spagetii"
+


sobota, 7 marca 2015

100% wegańskie kluski a'la leniwe


Składniki:
200 g ugotowanej, zblendowanej soi (ja wykorzystałam to co zostało z produkcji mleka sojowego)
1 kg upieczonych batatów
ok. 400 g mąki (ja wykorzystałąm resztę maki z amarantusa, pszennej i pszennej pełnoziarnistej)
2 łyżki zmielonego siemienia lnianego (zalane ciepłą wodą, dla uzyskania gluta, w zastępstwie jajka)
sól
gałka muszkatołowa
cynamon
100 g zmielonych migdałów (niekoniecznie)

Upieczone bataty, 180 C około 40 minut

od lewego górnego rogu: pasta sojowa, glut z siemienia lnianego, puree z batatów, gałka muszkatołowa
Bajzel w trakcie
Pokrojone na kawałki kluski wrzucałam do wrzątku, małymi partiami ok 10 szt na raz, po 3 minutach od wypłynięcia klusek obsmażyłam je na oleju roślinnym
Po podsmażeniu i odtłuszczeniu ich na papierowym ręczniku posypałam je cukrem cynamonowym i polałam konfiturą truskawkową (własnej roboty)

Kiedy kończy się miłość?




Miłość zaczyna się niespodziewanie, np. podczas wizyty w sklepie zoologicznym. Nagle ją widzisz, nieprzeciętna uroda, wielkie smutne oczy. Zagadujesz. Poznajesz Jej historię. Standard. Wyrzucona z domu, szuka nowego. Twój potencjalny mąż wierci Ci przysłowiową dziurę w brzuchu: weźmy Ją, mamy juz tyle zwierzaków w domu, że jak weźmiemy jeszcze jednego, to nawet nie zauważysz że masz więcej pracy, spójrz jaka ona piękna. I tak oboje patrzą na Ciebie tymi ślepiami jak kot ze Shreka i ulegasz. No dobra, też się w niej zakochałaś. Czas płynie, jedna ruja, druga ruja (po tygodniu spokoju),... piąta (z tygodniowymi przerwami)... ale ok najważniejsze, że w tych tygodniach przerwy nadal jest tym kochanym koteczkiem, tłumaczysz sobie, że przecież kochasz zwierzęta, a to jest naturalne itd. Jest jeden z tych wieczorów, należących tylko do Ciebie (raz na miesiąc, dwie godziny) kiedy to oddajesz się błogiemu depilowaniu, bo już za ciepło na noszenie grubych rajstop, które to jakoś tam zakrywały, przy okazji peelengi, maseczki (robisz wszystko sama, nawet kładziesz sama kwasy, bo nie masz czasu na kosmetyczkę) itd. Bite dwie godziny tak się rozpieszczasz, zakładasz ulubioną piżamę, osuwasz się w swoim ukochanym łóżku z rewelacyjną książką Jasona Hunt'a i czujesz, że żyjesz. I tu właśnie końćzy się miłość, bo właśnie przykryłaś/łeś się totalnie zaszczaną kołdrą przez Twoją ukochaną kicię.


                                                                       The End